W dniu 7 marca 2016 roku w naszej szkole miało miejsce
– Żydem tarnowskiego pochodzenia, który urodził się i wychował w kamienicy przy ulicy Brodzińskiego 8, czyli innymi słowy w budynku, w którym mieści się obecnie nasza szkoła.
Głównym tematem prelekcji był Tarnów w czasach młodości pana Bergmana oraz wydarzenia, które doprowadziły do jego przymusowej emigracji w 1968 roku. Nasz wykładowca podzielił się również wieloma (często zaskakującymi) anegdotami. Oto jedna z nich: Jako dziecko często bawiłem się z ówczesnymi uczniami waszej szkoły, która mieściła się wtedy tylko w jednym budynku, nie była rozbudowana jak obecnie. Nasza zabawa polegała na tym, że uczniowie przemycali na lekcje mnie oraz kilku moich kolegów. Dzięki temu już w wieku 5 lat znałem łacinę (śmiech).
To tu w Tarnowie nasz gość odkrył swoją największą życiową pasję: fotografię. Zaczynał bardzo wcześnie, bo już w szkole średniej. Czasami proszono mnie, abym przy okazji różnych uroczystości fotografował, dlatego też zwalniałem się ze szkoły, mówiąc po prostu że idę robić zdjęcia, czego oczywiście zazdrościli koledzy (śmiech).
Po emigracji był korespondentem wojennym bardzo ważnych agencji fotograficznych, co wiązało się z ogromnym niebezpieczeństwem. Zapytany o to co czuł, będąc świadkiem wielu ludzkich tragedii odpowiada: Strach jest na początku, ale potem jak już widok trupów staje się codzienny, przyzwyczajasz się, nie masz innego wyjścia.
Po wyjeździe z Polski zamieszkał w Kopenhadze i tam też mieszka do dziś. Wybrał Danię, dlatego że chciał osiedlić się stosunkowo niedaleko Tarnowa, gdyż tu zostali jego rodzice. Nie planuje powrotu do Polski na stałe, ale kto wie…